piątek, 3 listopada 2023

Rozdział 19

 Przyjaźń?


Każdy pocałunek z Sasuke, był jakimś magicznym momentem. Mistycznym  i owianym eteryczną melodią, zmysłowością i pożądaniem. Jego usta były miękkie i wyjątkowo poradne, gdy zakradały się między malinowe wargi.

W pewnym momencie Sakura poczuła, że to jest ten czas, w którym powinna się wycofać. Nie chciała ponownie zbliżyć się do studenta, ani tym bardziej przespać z nim. Sasuke potrzebował przestrzeni, a ona?

Gdyby miała przystać i zastanowić się, czego ona potrzebowała, z niewielkim problemem powiedziałaby, że spokoju i dystansu. Musiała poukładać swoje uczucia i chaos, który nastąpił w jej głowie.

Romans z Sasuke do niczego nie prowadził, a powodował tylko ból. Dla każdej ze stron i nie można było się temu dziwić.

Odsunęła się od mężczyzny i poprawiła bluzę. Czuła, że policzki stały się rumiane, a oboje ledwo łapali oddech.

— Powinnam pójść — rzekła, starając się brzmieć stanowczo.

— Poczekaj, proszę — odpowiedział Uchiha.

— To nic nie wniesie, a tylko oszczędzi nam zawodu.

Patrzyła na twarz Sasuke, który szybko złapał jej dłoń. Przez moment chciała się wyrwać, pociągając rękę do siebie, lecz opór, jaki napotkała, świadczył, że Sasuke był wyjątkowo zdeterminowany.

— Proszę, zaczekaj.

— Zrozum Sasuke, że to nam nie pomoże.

— Sakura!

Jego głos był poważny. Hatake na chwile nawet nie pomyślała, by mu odmówić. Nie po tym jak wyglądał. Onyksowe tęczówki ponownie przybrały jakiś mrok, a kiedy Uchiha był pewny, że mecenas nie odejdzie, skierował się w głąb pokoju. Sakura obserwował, jak bierze do ręki laptopa, pośpiesznie wpisując hasło.

— Mam coś dla ciebie — powiedział przez ramię.

Kobieta oparła dłonie o biodra i przystała w miejscu. Patrzyła, jak student szuka coś po folderach. Następnie zrobiła krok do przodu, w momencie, kiedy Sasuke wskazał dłonią, aby podeszła.

— Co to jest? — spytała niepewnie.

— Chodź i się przekonaj — odparł. — Myślę, że powinno cię zainteresować. Pani mecenas.

Sakura zamrugała kilkakrotnie. Chciała sobie dodać otuchy. Jednak zrobiła ten krok, który był na tyle ciężki, że wspólnie z drugim i trzecim, odczuwała jako milowy. Hatake przystanęła obok Sasuke, który zrobił jej miejsce, aby spoczęła.

— Myślę, że lepiej, jak usiądziesz.

— Dlaczego?

— Zobaczysz.

Student otworzył plik, a na ekranie pojawił się odtwarzacz video. Z początku Sakura nie wiedziała, co to za miejsce, lecz widząc charakterystyczną budowlę, rozpoznała. To był dom Ino.



Zamrugała kilkakrotnie. To, co zauważyła, było wstrząsające i Sasuke miał rację. Musiała usiąść. Przez moment patrzyła oniemiała, a usta rozszerzyła. Jednak nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Poczuła, jak po policzku spływa łza.

Uchiha się nie pomylił. Nagranie z monitoringu było tym, czego poszukiwała od dłuższego czasu. Teraz wszystko zlepiało się w całość.

Kakashi miał romans.

W dodatku z jej najlepszą przyjaciółką.

Sakura poczuła się jak nic nieznaczący przedmiot w cyrku zwanym życiem. Pragnęła być pewna, że to tylko fotomontaż. Sasuke chce pogrążyć Ino. Pragnie też zniszczyć Kakashiego. 

— Nie — wyszeptała. — To nie może być prawda.

Jęknęła żałośnie i zaczęła płakać. Po chwili poczuła obcą dłoń na policzku. Sasuke ocierał jej twarz, patrząc z bólem w oczy.

— To moja przyjaciółka — zasiorpała nosem.

— Nigdy nie zasługiwała na to miano.

Czy Sakura czuła się zła? Była przygnębiona, w dodatku ponownie będzie musiała udawać przed wszystkimi, że jakoś się trzyma. To video mimowolnie spowodowało mętlik w jej głowie. Poczuła się, jakby ktoś obuchem uderzył ją w głowę. Szeroko otworzyła oczy, by następnie próbować złapać miarowy oddech. Czuła mocne kołatanie serca.

Hatake nie wytrzymała. Z jej oczu zaczęła wydobywać się coraz to większa ilość łez, a z gardła szloch. To wszystko było dla niej ciężkie. Nie chciała wierzyć w coś, co okazało się najgorszą z możliwych prawd.

W tamtej chwili nie myślała racjonalnie. Chciała zadzwonić do męża, wykrzyczeć jak bardzo go nienawidzi. Pragnęła zjawić się w Osace i zniszczyć grób Yamanaki.

Jednak, co by to dało? Czy poczułaby się lepiej? Dlaczego to miałoby wpłynąć jakkolwiek na teraźniejszość?

 Pociągnęła nosem. Czuła się żałośnie, zwłaszcza że wciąż przebywała w mieszkaniu Sasuke. Pragnęła wyjść, zaszyć się w swoim azylu, pod kołdrą niczym w kokonie, dającym jej swojego rodzaju bezpieczeństwo.

Zamknęła oczy. Słuchała ciszy, która nastała między nimi. Była teraz niezbyt kojąca i dość denerwująca. Hatake chciała, aby Sasuke coś powiedział, zmienił temat, zakomunikował, że to żart i tylko ją wkręca. Że to nie był szlafrok Ino, a Kakashi po prostu spotyka się ze swoją asystentką i to od niedawna.

Podniosła powieki. Ponownie widziała ściany wynajmowanego mieszkania. Uchiha siedział obok i z troską patrzył na nią. Choć może sobie to nadinterpretowała?

— To ci nie pomoże — przerwał milczenie. — Ale robił to od wielu lat.

Słowa bolały bardziej niż blizny, które przez lata się nabawiła. Jednak najgorszy był czyn Kakashiego. Jak mogła być taka ślepa? Dlaczego Ino nic nie powiedziała? Z pewnością nie chciała tylko jej chronić. Bo przed czym? Przed samą sobą?

Na chwilę podniosła wzrok, który umiejscowiła w onyksowych oczach. Ten kontakt był tak bardzo intymny, że czuła, jak za chwilę na jej twarzy pojawi się rumieniec, choć nie wiedziała, czy on powinien wystąpić.

Natychmiast schowała twarz w dłoniach. Pociągnęła raz jeszcze nosem, a potem przetarła oczy, zapuchnięte od łez.

— On nie był cię wart — wyszeptał Sasuke, przytulając kobietę.

Zazwyczaj przy nim czuła się taka malutka, teraz potrzebowała ciepła jego ramion. Uchiha sprawiał, że w tamtej chwili, choć na moment, mogła poczuć się bezpiecznie. Na niewielki ułamek minuty, w którym szlochała w jego czarną koszulkę, na wpół wdychając zapach świeżego prania. Mocniej wtuliła się w klatkę piersiową i poruszała niespokojnie głową, próbując się dobrze ułożyć.

Sasuke położył dłoń na różowych kosmykach. Delikatnie głaskał po głowie, chcąc dodać niewidzialnej siły. W tamtym momencie wszystko odeszło na bok — zabójstwo Fugaku i Mikoto, błędny osąd Itachiego. Strach przed nieobliczalnym studentem przemienił się w poczucie bliskości.

I choć było to pojebane, na wiele różnych sposobów, Sakura nie odmówiła, gdy głupie serce ponownie połączyło ich wargi. A potem pozwoliło na kolejny pełen uniesienia i namiętności stosunek.



Od K: Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że rekompensatą będzie treść i kolejne, małowielkie trzęsienie ziemi. Także do następnego, który nie wiem, za jaki czas powstanie.

3 komentarze:

  1. Faktycznie rozdział króciutki, ale zrzuciłaś na nas bombę atomową przy okazji xD No nie ukrywam, że jestem zaskoczona i zaintrygowana jak to rozwiążesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie jeszcze większym zaskoczeniem i podsumowaniem wszystkiego ^^

      Usuń
  2. Co tu się wydarzyło?! To mnie totalnie zaskoczyłaś... Ale tak bardzo, bardzo XD Nawet nie wiem co napisać... Kakashi i Ino? No nieźle to zaplanowałaś :D Teraz czekać co dalej będzie, haha

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz zmotywuje mnie do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz, proszę pozostaw jakiś ślad po sobie. Dziękuję ♥