sobota, 15 lipca 2023

Rozdział 13


Przesłuchanie


To, co wydarzyło się tamtej nocy, wydawało się dla Sakury pewnego rodzaju przełomem. Choć wciąż nie mogła być pewna swoich uczuć, tak naprawdę setki myśli kłębiło się w jego głowie. Miała kilkadziesiąt pytań, na które musiała znaleźć odpowiedź. Skłamałaby, mówiąc, że nie miała kaca. Cielesnego, ale i moralnego.

Obserwowała jak Uchiha wychodzi z mieszkania, tym razem go nie wyganiała. Przyłapała się na myśli, że mogłaby tak trwać w tym uczuciu błogości, lecz wiedziała, że nie będzie jej to dane.

Wciąż bolała ją niewierność Kakashiego i to kłamstwo, które przychodziło mu z taką łatwością. W końcu cały czas oszukiwał ją, patrząc w oczy. Zbywał tandetnymi wymówkami. Gdyby miała stwierdzić, kiedy właściwie rozpadło się jej małżeństwo, nie potrafiła podać dokładnej daty. Możliwe, że było to spowodowane ciągłym brakiem męża. Czy od początku ją zdradzał? Czy podczas podróży między Nagoją a Tokio?

Z łóżka zdjął ją odgłos dzwonka do drzwi. Możliwe, że student zapomniał jakiejś rzeczy. Sakura wstała, ubrała jedwabny szlafrok i podeszła do drzwi. Po drodze spojrzała na telefon. Od razu rzucił jej się napis: NARUTO. 

Kiedy miała otworzyć wiadomość, jaką przesłał jej Uzumaki, ponownie usłyszała dźwięk dzwonka. Popatrzyła przez judasza i zauważyła detektywa.

— Sai? — otworzyła drzwi.

— Mogę?

— Wejdź do środka — rzuciła, przecierając twarz.

Sakura przez moment zaczęła żałować, że w tym momencie Sato przyszedł. Mieszkanie wyglądało tragicznie, a ona też tak się czuła.

— Ciężki czas?

— Troszkę — odpowiedziała. — Napijesz się czegoś?

— Nie dziękuję.

Hatake przez moment patrzyła na detektywa, po czym wyciągnęła napój roślinny z lodówki. Potrzebowała kawy. Gdy zapełniła ekspres i ustawić odpowiedni program, skierowała swój wzrok ponownie na detektywa.

— W czym mogę ci pomóc?

Sai wyprostował się na krześle i położył ręce na blacie. Po chwili znów przyjął formalny ton i zaczął przesłuchanie.

— Mówiłaś, że widziałaś się z Yamanaką dzień przed śmiercią.

Sakura pokiwała głową, biorąc do ręki kubek z parującą cieczą.

— Tak. Przyjechałam w piątek pod wieczór. Normalnie spędziłyśmy koniec tego dnia.

— Normalnie, czyli jak? — Sato zaczął notować.

— Cały wieczór przesiedzieliśmy przy winie, kominku i netflixowych nowościach — wypowiedziała, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Dla Sakury była.

— Jaki film oglądałyście?

Hatake przez moment się zamyśliła. To była jedna z nowości, ale wyleciał jej z głowy tytuł.

— Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, lecz komedia romantyczna. Opowiadała o zakochanej dziewczynie. Ino wybierała.

Detektyw zapytał o jeszcze kilka rzeczy, po czym przeszedł do następnego dnia. Sakura nie chciała wspominać o rozmowie dotyczącej zdrady męża.

— A co się wydarzyło następnego dnia?

Adwokat zaczęła opowiadać o tym, co wydarzyło się przed wyjściem na imprezę. Wspomniała, że Yamanaka chciała się zrelaksować i potrzebowała odstresowania. Wciąż mówiła o pracy i namolnych klientach.

— Więc miała z jakimś problem? — wtrącił Sai.

— Nie mam pojęcia — odpowiedziała, upijając kolejny łyk. — Nie powiedziała dokładnie. Aczkolwiek dało się zrozumieć, że jest przemęczona pracą. Zresztą jak każdy.

Detektyw zapisywał zeznania Hatake. W swojej pracy był profesjonalistą i niejednokrotnie Sakura się o tym przekonała. Nie wspomniała nic o tym, że razem z Uzumakim też badają to wszystko. Zastanawiała się, co już udało się ustalić Sato?

— Czy Ino wykazywała oznaki depresji?

Hatake pokręciła przecząco głową.

— Raczej była zadowolona z życia.

— Czy mówiła, że chce popełnić samobójstwo?

Sakura kolejny raz zaprzeczyła. Dla niej to wszystko było niedorzeczne.

— Dobrze, to wszystko na razie — Sai wstał z krzesła i skierowała się do wyjścia. — Gdybym miał jeszcze jakieś pytania…

— Jestem pod telefonem — wtrąciła.

— Jasne.

Detektyw podszedł do drzwi, czując na sobie oddech gospodyni. Sakura odprowadziła go do końca. Gdy już miał wychodzić, odwrócił się i z delikatną obawą rzekł:

— Uważaj na siebie, Sakura.

Potem znikł i wsiadł do swojego samochodu. Hatake nie wiedziała, co miał na myśli, lecz zignorowała to. Musiała zobaczyć, co znalazł Naruto.

Powróciła do kuchni, sprawdzając wiadomość od przyjaciela. Oczywiście jęknęła, gdy zobaczyła potrzaskany ekran, lecz udało jej się przełożyć kartę do starego telefonu i nawet odczytać wiadomość.


Od Naruto:

Musimy się koniecznie spotkać.


Zastanawiała się przez moment, lecz ostatecznie napisała, że powinna do godziny być gotowa. Wzięła kilka tabletek na ból głowy, popiła dużą ilością wody, zwymiotowała do sedesu, miała typowe objawy kaca. Napisała też przyjacielowi, żeby przyjechał do niej, bo nie jest w stanie prowadzić.


Od Naruto:

Będę po trzynastej.


Miała czterdzieści minut, więc wzięła ekspresowy prysznic. Chciała zmyć z siebie ciężar ostatnich dni. Czuła się żałośnie i kac był idealnym odzwierciedleniem jej psychicznego stanu. Upojona złudnym szczęściem, żałosna w swoich decyzjach i opuszczona przez osoby, którym powinna ufać.



Uzumaki tak jak zapowiedział, przyjechał o trzynastej godzinie. Gdy zobaczył przyjaciółkę, od razu kilka cierpkich zdań wypadło z jego ust. Uważał, że Sakura wygląda okropnie.

— Mógłbyś mi oszczędzić tych słów — broniła się Hatake, siadając na sofie.

— Zbieraj się — rzucił Uzumaki.

— Jestem sama, więc możemy tutaj porozmawiać.

— Wolę nie.

Adwokat nie wiedziała, o co chodzi przyjacielowi, aczkolwiek skinęła głową i ruszyła w kierunku szafy z butami. Wyciągnęła stare adidasy i włożyła na stopy, a potem założyła dżinsową kurtkę.

— Wyglądasz jak siedem nieszczęść — mruknął Uzumaki, opierając się o ścianę.

— Czuje się i na osiem — odpowiedziała, wykrzywiając swoje usta w uśmiechu prędzej przypominającym grymas.

Naruto nie skomentował nic więcej, a wyszedł, gdy Hatake otworzyła drzwi. Następnie wsiadł do samochodu, czekając, aż przyjaciółka zamknie posiadłość.

— Ciężka noc?

— Do przyjemnych nie należała — podsumowała Sakura, zapinając pas.

Ruszyli w dobrze znanym im kierunku. Chcieli dojechać na zbocze, które obrali za swój punkt. Było tam dość kameralnie i najważniejsze, nikt ze znajomych nie domyślił się, że tam przebywają. Mało osób znało to miejsce.

— Co się stało? — zapytał Naruto, gdy przystanęli na miejscu.

— Czemu uważasz?

— Sakura — westchnął, dotykając jej dłoni. — Znam cię już dość długo. Wiem, kiedy przyjaciółka kłamie i próbuje tłumić w sobie emocje. Poza tym nie zapominaj, z wykształcenia jestem śledczym.

Hatake pokiwała głową i wzięła głębszy wdech. Miała ochotę uciec i odciąć się od świata. Aczkolwiek wiedziała, że to nie załatwi problemu.

— Kakashi mnie zdradzał — wyszeptała ledwo co. — Od dawna.

Na twarzy Uzumakiego dostrzegła poirytowanie, a sam zainteresowany zacisnął usta w wąską linię.

— Przykro mi…

— Wcale nie — wtrąciła. — Nie przepadałeś za Kakashim.

— Bo to ważniak — powiedział na swoje usprawiedliwienie detektyw. — Nie był cię wart.

Dłoń Naruto była ciepła i silna. Dawała jej poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. Sakura podziękowała przyjacielowi za wszystko i poprosiła, aby jej wytłumaczył, co nowego znalazł. Uzumaki sięgnął do plecaka i wyciągnął tablet.

— Osoba na filmie — rzucił Naruto, otwierając plik. — To niejaki Sasuke Uchiha.

Sakura przez moment otworzyła szeroko oczy, a potem zamrugała parę razy. Oczywiście miała w głowie informacje, że najprawdopodobniej to Sasuke przyjechał później do Ino. Jednak teraz uświadomiła sobie, że ta sprawa jest jeszcze gorsza, niż się zdawała…

— To twój student? — Z rozmyślań wyrwał ją głos Naruto.

— Tak — wyszeptała. — Jest moim studentem, dlaczego o to pytasz?

Uzumaki odsunął się i wziął głęboki wdech. Następnie wypuszczając ze świstem powietrze, powiedział coś, co sprawiło, że Sakura nie mogła złapać oddechu:

— Kilka lat temu — zaczął powoli. — Razem z Kakashi prowadziliśmy sprawę śmierci jego rodziców — rzekł z powagą. — To było dość skomplikowane dochodzenie i wciąż nie jestem pewny, czy skazaliśmy właściwą osobę…

Nim detektyw skończył mówić, zauważył jak Hatake złapała się za usta. Była przerażona. Dlaczego Sasuke pojawił się w jej życiu? Czemu wdarł się nieproszenie? Co oznaczają jego słowa i świat, w którym bał się pozostać?

— Sakura — Naruto chwycił jej dłoń. — Jeśli będziesz gotowa, opowiedz mi więcej o Sasuke Uchiha.

Mecenas przełknęła ślinę, a następnie pokiwała głową na znak, że jest gotowa, choć wcale nie była. Zdała sobie sprawę z powagi sytuacji i po chwili zaczęła mówić:

— Mam romans z Sasuke — wyszeptała, czując, jak do jej oczu napływają łzy. — Poznałam go na imprezie w Osace, na którą wyciągnęła mnie Ino. Ale nie wyglądał… Nie wiem, czy ją znał. Ona zaprzeczyła, by kiedyś wcześniej go widziała.

— Musiała — westchnął Naruto. — Ino Yamanaka zeznawała w procesie. Była świadkiem, który wskazał sprawcę.

Sakura nie wierzyła w słowa przyjaciela. Następnie poczuła się słabo. Wciąż kręciło jej się w głowie. Kolejne ze słów Naruto sprawiły, że po prostu straciła przytomność.



Od K: Dawno nie było mnie na bloggerze i troszkę przystopowałam. Mam nadzieję, że jednak dalej jesteście tutaj ze mną i cieszycie się na trzynasty rozdział Beznamiętnych.

3 komentarze:

  1. Łoho, ale bombę zasadziłaś! Ciekawie puzzle się ze sobą łączą. Aż szkoda, że rozdział taki króciutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam sobie przerwę, troszkę dłuższa niż przewidziałam. W dodatku pochłonęły mnie inne projekty. Postaram się jeszcze w tym miesiącu, w ramach rekompensaty za krótki rozdział trzynasty, dodać czternasty rozdział i konfrontacje Sakury z Sasuke. ☺️

      Usuń
  2. O cholera! No czegoś takiego to się kompletnie nie spodziewałam! Totalnie mnie zaskoczyłaś :D Może jednak moje dotychczasowe rozmyślenia okazały się błędne...? Oj nie wiem, nie wiem! Muszę iść szybko czytać kolejną część, bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz zmotywuje mnie do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz, proszę pozostaw jakiś ślad po sobie. Dziękuję ♥